Jeżeli marzy nam się wycieczka last minute w egzotyczne kraje, nie liczmy na to że znajdziemy ją w Polsce. Na tego typu oferty last minute, czyli do Tajlandii, na Sri Lankę, do Meksyku, Indii, na Seszele czy Malediwy, mogą sobie pozwolić największe światowe biura podróży, które mają już tak przetarte ścieżki na międzynarodowych szlakach, że umowy gwarantują im tańsze hotele, przeloty niż dla innych tour operatorów. A jak wiadomo, noclegi i przeloty są najdroższym składnikiem każdej wycieczki. Ale, w internecie możemy znaleźć wypowiedzi szczęśliwych internautów, którym udało się nawet za kilkadziesiąt Euro pojechać w daleki świat, np. na trzy tygodnie do Meksyku, a spędzić ten czas w takich warunkach jak pozostali uczestnicy wycieczki, za pełną cenę oferty. Duże biura pracowały na takie oferty wiele lat. Pomocna była stabilna sytuacja gospodarcza wielu zamożnych krajów, których mieszkańcy dużo wcześniej niż Polacy zwiedzali świat. Niestety, nie mamy biura podroży, które mogłoby się poszczycić kilkudziesięcioletnią tradycją – mieliśmy jedno, Orbis, który został wykończony przez francuską sieć hotelową. Dlatego wszystkim chętnym na egzotyczne last minute można polecić jedynie duże europejskie lotniska, z których po dłuższym lub krótszym oczekiwaniu na okazję odlecą w ciepłe kraje, szczęśliwi, że im się udało. A nam, tutaj, póki co niech się wydaje, że mamy prawdziwe okazje last minute do krajów śródziemnomorskich, gdzie na dobrą sprawę można dojechać własnym samochodem.